Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

13 czerwca 2023 roku Wtorek

(Mt 5, 13-16)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

KOMENTARZ:

Wy jesteście…
Jak czujemy swoje istnienie? Co je nam potwierdza?
Widzimy, czujemy, słyszymy- to nasze dowody na istnienie.
A co jeśli nie widzimy, nie słyszymy i nie czujemy, czy istniejemy?
Jak potwierdzić istnienie jeśli tylko opieramy się na zmysłach?
W głębi serca wiemy, że istniejemy, niezależnie od zmysłów. Wiarę we własne istnienie daje nam Bóg.
I tego nikt nie może nam odebrać. Jesteśmy. Bóg obdarzył nas istnieniem. Niezależnym od zmysłów, od świata i od nas samych.
Wstrząsające odkrycie własnego istnienia jest początkiem drogi do Boga.
Początkiem drogi do stania się światłem, do stania się solą, o których mówi Chrystus.
I wtedy już nie uda się tego ukryć. Ani blasku, ani smaku.
Jesteśmy.
Amen.


 

12 czerwca 2023 roku Poniedziałek

(2 Kor 1, 1-7)
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!
Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od Boga.
Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Ale gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy.

KOMENTARZ:

…nas pociesza … byśmy sami mogli pocieszać…
Pocieszenie. Niektórzy twierdzą, że pocieszanie ludzi strapionych to tylko puste słowa bez znaczenia.
Jednak serce człowieka, niezależnie od tych twierdzeń, potrzebuje i poszukuje pocieszenia.
Potrzebuje współczucia i współodczuwania. Takimi stworzył nas Pan Bóg.
Po pierwsze ukierunkowanych na Niego, ale też ukierunkowanych na innych ludzi.
Potrzebujemy obecności Boga i obecności drugiego człowieka.
I tak też przepływa pocieszenie. Od Boga do człowieka przez człowieka.
To jest bardzo piękne.
Warto z wdzięcznością spojrzeć na dar Boga, który drugiego człowieka stawia obok, aby mógł przekazać nam pocieszenie. Doceniajmy też tego człowieka, za jego dobroć i wspaniałomyślność, po pierwsze, że usłyszał pocieszenie Boga, a po drugie, że ośmielił się nam je przekazać.
Życie jest o wiele bogatsze i piękniejsze niż nam się wydaje.
Szczególnie warto pamiętać o tym w trudnych chwilach.
Otwierajmy się na pocieszenie. Amen.


 

7 czerwca 2023 roku Środa

(Mk 12, 18-27)
Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu».
Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę, a umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją pojął za żonę i też zmarł bez potomstwa; tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła także kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę».
Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co się zaś tyczy umarłych, że zmartwychwstaną, to czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzewie, jak Bóg powiedział do niego: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie».

KOMENTARZ:

…pytali Go…
Kto przyszedł do Jezusa z pytaniem? Elita, również religijna, ówczesnego Izraela. Zadali pytanie które ukazało bardzo poważny błąd w ich myśleniu. Można rzec, że z powodów całkowicie ludzkich, podważali istnienie zmartwychwstania, zaś zadane pytanie miało potwierdzić ich tok rozumowania. Jednak stało się inaczej. I Jezus wykazał im błąd w myśleniu.
Jaka z tego nauka dla nas?
Nie próbujmy szufladkować Boga. Nie próbujmy dorabiać ideologii do Słowa Pana.
Tak to tak, nie to nie.
Jednak jest jeszcze jedna kwestia.
Pomimo tego, że pytanie ukazało poważne błędy w myśleniu Saduceuszy, Jezus nie wyrzucił ich za drzwi, nie ocenił tego pytania.
Odpowiedział. A to znaczy, że nie można się bać zadawania pytań Bogu. Nawet tych, które sami uważamy za całkowicie głupie.
Jezus odpowiada, trzeba tylko prosić o serce słyszące. Słuchać sercem czyli najważniejszą częścią nas samych.
Amen.


 

6 czerwca 2023 roku Wtorek

(Mk 12, 13-17)
Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli pochwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?».
Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście Mi denara; chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?».
Odpowiedzieli Mu: «Cezara».
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
I byli pełni podziwu dla Niego.

KOMENTARZ:

Lecz On poznał…
Do Jezusa przyszli ludzie przekonani o swojej wyższości i mądrości, ludzie którzy w gruncie rzeczy Nim pogardzali i uważali za kogoś głupszego od nich.
Jak reaguje Jezus?
Spokojnie znosi pogardę i pychę rozmówców. Szanuje ich wolność i pozwala na takie zachowanie wobec Jego Osoby. Pozwala co nie znaczy, że zgadza się na takie zachowania. Jezus jest pełen świadomości ich stanu moralnego i zwyczajnej głupoty. On ich zna lepiej niż oni siebie.
Odpowiada. Ale Jego odpowiedź jest ponad ich głupotą i zakłamaniem. Nie dotyka brudu ich serc.
A jednocześnie zawiera wszystko. Ujawnia prawdę o ich małości.
Bywa, że i my w doświadczeniu życia znajdujemy się w sytuacjach pogardy i odrzucenia, a ci którzy stosują takie działania są przekonani o swojej mądrości i byciu lepszym.
Co można zrobić?
Oddać Panu sprawiedliwość i prosić o miłosierdzie dla ich głupoty i dla nas, abyśmy nie stali się podobni.
Nadzieja jest zawsze i dla każdego. I to jest nieskończenie pięknne.
Amen.


 

5 czerwca 2023 roku Poniedziałek

(Mk 12, 1-12)
Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych:
«Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas, posłał do rolników sługę, by odebrał od nich należną część plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odprawili z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, i tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.
Miał jeszcze jednego – umiłowanego syna. Posłał go do nich jako ostatniego, bo mówił sobie: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym.
Nie czytaliście tych słów w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”».
I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim opowiedział tę przypowieść. Pozostawili Go więc i odeszli.

KOMENTARZ:

Gdy nadszedł czas…
Wszystko ma swój czas. Wszystko ma swoją porę. Można rzec, że najlepszym przykładem tego jest sam Chrystus. Musiało się wypełnić wszystko, aby sensu nabrało właśnie wszystko.
Jednak czas człowiek może wykorzystać w różny sposób. Ma do wyboru. Może czynić dobrze i może czynić źle.
W przypowieści nie ma wątpliwości. Zadecydowali.
Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze.
Czy to jest postępowanie dalekie od tego z czym mamy do czynienia w swojej codzienności?
Kiedy to jedni drugim próbują odebrać owoc pracy i przypisać sobie?
To taka lekka wersja tego, co się wydarzyło w przypowieści, jednak mająca taki sam, druzgocący skutek dla sumienia.
Oszałamiające jest jak bardzo wnikliwym obserwatorem codziennego życia jest Jezus.
Kiedy ktoś szuka dowodów na istnienie Boga, nie trzeba szukać daleko.
Wystarczy otworzyć Słowo i poprosić o dar Jego rozumienia.
Amen.


 

2 czerwca 2023 roku Piątek

(Mk 11, 11-25)
Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii.
Nazajutrz, gdy wyszli z Betanii, poczuł głód. A widząc z daleka figowiec, okryty liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz podszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: «Niechaj już nikt nigdy nie je z ciebie owocu!». A słyszeli to Jego uczniowie.
I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły tych, co zmieniali pieniądze, i ławki sprzedawców gołębi; nie pozwolił też, żeby ktoś przeniósł sprzęt jakiś przez świątynię. Potem nauczał ich, mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyniliście go jaskinią zbójców».
Kiedy doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie, szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką.
Gdy zaś wieczór zapadł, Jezus i uczniowie wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli figowiec uschły od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: «Rabbi, patrz, figowiec, który przekląłeś, usechł».
Jezus im odpowiedział: «Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć w morze, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze».

KOMENTARZ:

…podszedł ku niemu zobaczyć…
To bardzo ciekawe, że Jezus szuka owoców na drzewie figowym, wtedy kiedy nie jest to czas ich owocowania.
Czy to jest bez sensu?
Zaprawdę nie jest ponieważ trzeba spojrzeć na to wydarzenie w kontekście tego co wydarzyło się w Świątyni iw kontekście człowieka i tego do czego jest powołany.
Powołaniem człowieka jest obracanie spojrzenia na Boga, miłość do Niego. Szacunek i wierność.
I owocowanie.
W czasach dobrych i niedobrych, w czasach obfitości i pustki. W czasach radości i smutku.
W każdym czasie.
Jednak jak człowiek pożytkuje czas jaki mu został dany?
Wracamy tu do Świątyni. Miejsca świętego. Co tam zastajemy?
Człowiek obrał sobie bożka w postaci mamony. I oddaje mu część w miejscu świętym, w Świątyni.
Jezus reaguje wygnaniem tych ludzi ze Świątyni.
Dramatyczna chwila. Dla Boga. Ale czy dramatyczna dla człowieka? Czy człowiek pojął co się dzieje?
Jezus nie znalazł owocu na figowcu, nie znalazł też wiary wśród ludzi, których wygnał ze Świątyni.
Jednak zawsze jest nadzieja dla człowieka. Jeśli zechce pojąć, że dramatyczny gest Jezusa ma mu przypomnieć kim jest i do czego został powołany.
Nie czekajmy, aż Jezus przyjdzie ku nam zobaczyć owoce naszego serca. Ważne jest dziś.
Amen.


 

1 czerwca 2023 roku Czwartek

Mt 26, 36-42
Jezus z uczniami przyszedł do posiadłości zwanej Getsemani i rzekł do nich: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę i tam się pomodlę». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną».
I odszedłszy nieco do przodu, padł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty niech się stanie!»
Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe».
Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!»

KOMENTARZ:

jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich… niech się stanie wola Twoja!
Szczególny moment, można powiedzieć kulminacyjny przed tym co za chwilę się wydarzy.
Moment przed śmiercią i Zmartwychwstaniem.
Jezus jest tak bardzo ludzki w tej chwili, tak bardzo człowieczy, można powiedzieć pokazuje nam na czym polega prawdziwe człowieczeństwo. I prawdziwe posłuszeństwo.
jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich… niech się stanie wola Twoja!
W Jezusie można zobaczyć to, czego my ciągle szukamy.
On wie skąd przychodzi, Kim Jest i dokąd idzie. Tutaj nie ma światłocienia, nie ma odcieni szarości.
Chrystus nie mówi, to może to przełożymy, jeszcze się zastanowię, może oni się zmienią i nie będzie potrzebna męka?
Jezus w zupełności polega na Bogu. W zupełności Jemu ufa. I kocha miłością prawdziwą, miłością rozumiejącą, że nie ma innej drogi do zbawienia człowieka.
Szukajmy w naszych sercach takiego zaufania i miłości do Boga.
Amen.


 

31 maja 2023 roku Środa

(Łk 1, 39-56)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
Wtedy rzekła Maryja:
«Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu,
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».
Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

KOMENTARZ:

...potem wróciła do domu.
Dom. Czym jest? Gdzie Maryja wróciła?
Jest to miejsce na mapie. Ma swoją lokalizację, generalnie łatwo jest ustawić na telefonie trasę powrotu.
Jednak dom to nie tylko lokalizacja. To przede wszystkim ludzie, to wspomnienia, to emocje i uczucia. Ale też to zapach, bywa, że dźwięk i obrazy, które są w sercu. Miejsce, gdzie wypełnia się nasze powołanie. Gdzie dojrzewamy, nawet jako już dorośli ludzie. Powroty do domu bywają różne. Łatwe i przyjemne, ale też bardzo trudne.
Jaki był powrót Maryi?
Wracała niosąc pod sercem Jezusa, mogła się spodziewać najgorszego ze strony mieszkańców Nazaretu ponieważ była brzemienna zanim zamieszkała z mężem. Mogła spodziewać się śmierci. W takiej rzeczywistości żyła.
A Józef? Co zrobi Józef? Odrzuci? Oskarży?
My wiemy, że żadna z tych rzeczy się nie wydarzy. Ale Maryja- nie widziała.
I tu pojawia się kwestia zaufania Bogu. Gdyby Maryja bezgranicznie nie zaufała Bogu, gdyby jej „tak” wypowiedziane Bogu - nie było prawdziwe, nie wiadomo jak by się zakończył jej powrót do domu. Czy w ogóle odważyłaby się powrócić?
W tym ujawnia się nadzwyczajność Maryi. Nadzwyczajność wiary.
Zaufać Bogu, nawet w najtrudniejszych powrotach. Nie tylko do domu.
Amen.


 

30 maja 2023 roku Wtorek

(Mk 10, 28-31)
Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».

KOMENTARZ:

…opuściliśmy wszystko…
Co znajduje się w słowach św. Piotra? Czy tylko stwierdzenie faktu? W tych słowach jest coś więcej. Święty Piotr opowiada Jezusowi o swojej tęsknicie za tym co pozostawił dla Niego.
Czy Jezus robi z tego powodu świętemu Piotrowi wymówki?
Absolutnie nie. Jezus wchodzi w wypowiedzianą tęsknotę, utwierdza św. Piotra, że właściwie uczynił, kiedy opuścił wszystko i wszystkich. Jezus jest w tęsknocie Piotra.
I mówi jeszcze coś bardzo ważnego.
Przebywanie w obecności Jezusa, relacja z Nim spełnia wszystkie pragnienia serca człowieka, spełnia pragnienia, których codzienność nie jest w stanie zaspokoić.
Odpowiedź Jezusa, jak i wszystko co mówił, pozostaje w kontekście wieczności. Naszej wieczności.
Prośmy Pana o to, abyśmy w kontekście wieczności potrafili widzieć naszą codzienność. Amen.


 

29 maja 2023 roku Poniedziałek

(Rdz 3, 9-15. 20)
Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: «Gdzie jesteś?».
On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».
Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?».
Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?».
Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam».
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę».
Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.

KOMENTARZ:

Bóg …zapytał go: «Gdzie jesteś?».
Pierwsze pytanie Boga do człowieka w Piśmie świętym. Gdzie jesteś?
Kontekst tego pytania jest wstrząsający. Człowiek popełnił pierwszy grzech. Nie potrafi powiedzieć dlaczego tak się stało, nie potrafi przyznać, że nie spełnił prośby Boga i szuka winnych. Wszystko zakończy się usunięciem człowieka z Raju.
Czy ta rozmowa mogła się potoczyć inaczej ? Czy mogła mieć inny efekt?
Pytanie Boga: gdzie jesteś? Nie jest pytaniem o miejsce pobytu. Bóg szuka serca człowieka. Bada co się z nim wydarzyło, dlaczego zdradził. Rozmawia. Pyta. Docieka. Analizuje. Szuka usprawiedliwienia. Jednak człowiek nie potrafi stanąć w prawdzie. Nie potrafi przyznać się do winy.
Być może gdyby wtedy Adam i Ewa przyznali się do winy, prosili o wybaczenie, żałowali za grzech – to my ciągle bylibyśmy w Raju?
Warto o tym pamiętać w naszym codziennym życiu, aby nie tracić naszych małych rajów- zatwardziałością serca.
Panie wspieraj nasze serca, aby były piękne. Amen.