Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

30 kwietnia 2025 r., Środa

(Łk 9, 23–26)

Jezus mówił do wszystkich:
«Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje.
Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.

Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?
Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów».

Oto słowo Pańskie.

...Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa...



Chrystus nie zaprasza nas do łatwego życia – zaprasza nas do życia prawdziwego. Dzisiejsze słowa nie są wygodne, ale głęboko prawdziwe: naśladowanie Jezusa wymaga codziennego zmagania się z samym sobą, z własnym egoizmem, pychą i lękiem.

Wziąć swój krzyż to nie tylko znosić cierpienie, ale świadomie i z miłością podejmować trud bycia uczniem. To zgodzić się na to, że droga za Jezusem nie zawsze prowadzi przez uznanie i sukces, ale zawsze prowadzi do życia – tego wiecznego.

Zachowanie życia w Bożym sensie to umiejętność oddania go dla większej sprawy, dla drugiego człowieka, dla prawdy. A największą stratą byłoby zyskać „cały świat”, a stracić samego siebie.

Panie, naucz nas nie bać się krzyża, nie bać się straty, bo z Tobą nawet to, co trudne, przynosi życie.


 

29 kwietnia 2025 r., Wtorek

(Mt 11, 25–30)

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami:
„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

Oto słowo Pańskie.

...A Ja was pokrzepię...



Dzisiejsza Ewangelia przypomina, że nie wielkość umysłu, lecz pokora serca prowadzi do spotkania z Bogiem. Tajemnice Jego królestwa są objawiane tym, którzy potrafią przyjąć je z prostotą dziecka. To nie intelektualne osiągnięcia są kluczem do poznania Boga, ale otwartość i zaufanie.

Jezus kieruje też do nas słowa pełne czułości i nadziei: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście...”. Każdy, kto nosi w sercu ciężar, znajdzie w Nim pokrzepienie. On nie zabiera naszych trudności, ale niesie je razem z nami, sprawiając, że stają się lżejsze.

Panie, ucz nas prostoty, ufności i pokory, abyśmy potrafili przyjąć Twoje słodkie jarzmo i znaleźć w Tobie ukojenie.


 

28 kwietnia 2025 r., Poniedziałek

(J 12, 24–26)

Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.


Oto słowo Pańskie.

...przynosi plon obfity...

Ewangelia dzisiejszego dnia ukazuje nam głęboką prawdę o sensie życia i ofiary. Jezus porównuje nasze życie do ziarna pszenicy – dopiero gdy obumiera, może przynieść plon. W ten sposób pokazuje, że prawdziwe życie nie polega na zatrzymywaniu wszystkiego dla siebie, ale na oddaniu, na miłości, na gotowości do poświęcenia.

Zatrzymywanie swojego życia, swoich planów i wygód dla siebie kończy się pustką. Prawdziwa pełnia rodzi się w darze z siebie, w codziennym „obumieraniu” własnemu egoizmowi i w podejmowaniu służby dla Boga i bliźnich.

Panie, daj nam odwagę, abyśmy potrafili tracić nasze życie dla Ciebie i innych, wierząc, że właśnie w tym rodzi się prawdziwe życie.

 


 

25 kwietnia 2025 r., Piątek

(J 21, 1–14)
 
"Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby».
Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą».
Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
 
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»
Odpowiedzieli Mu: «Nie».
On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie».
Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć..."
 
...zarzućcie sieć a znajdziecie...
 
Zmartwychwstały Chrystus przychodzi do swoich uczniów nie w spektakularny sposób, ale w zwyczajności dnia – przy brzegu jeziora, w porannej rozmowie, przy posiłku z ryb i chleba. Przychodzi w miejscu pracy, w momencie zmęczenia i niepowodzenia, przynosząc obfitość, rozpoznanie i pokój.
 
Wiara rodzi się w spotkaniu – często właśnie tam, gdzie już nie spodziewamy się owoców. Jezus mówi: „Zarzućcie sieć jeszcze raz”, a my – mimo zwątpienia – jesteśmy zaproszeni, by zaufać. Zaufanie to pierwszy krok do cudu, który może się wydarzyć tuż obok.
 
Panie, daj nam oczy, które rozpoznają Cię w codzienności, oraz serce gotowe odpowiedzieć: „To jest Pan!”

 

24 kwietnia 2025 roku Czwartek

(Łk 24, 35-48)

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.
A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!».
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?». Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.
Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».

…stanął pośród nich…
A co my byśmy zrobili, gdyby Chrystus stanął teraz obok nas?  
Czy tego pragniemy?
Zapewne nasza reakcja byłaby podobna do reakcji uczniów, ale oni bardzo pragnęli zobaczyć Jezusa. 
Niech i naszych sercach będzie to pragnienie żywe i dominujące.
Amen. 

 

23 kwietnia 2025 roku Środa

(Łk 24, 13-35)

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.
On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?». Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

Ty jesteś… jedynym.
Ktoś bardzo słusznie powiedział, że odkrycie tej prawdy może zająć całe życie.
I cudowną sprawą jest, gdy to nastąpi.
A może się to zdarzyć  wtedy, gdy już stracimy nadzieję i będziemy uciekać.
Bóg przychodzi nieoczekiwanie, przychodzi zaskakująco. Przychodzi ze Słowem.
Amen.

 

22 kwietnia 2025 roku Wtorek

(Dz 2, 36-41)

W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów: «Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!».
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.

Ratujcie się…
Bardzo mocne Słowa, bardzo poruszające niezależnie od czasu i miejsca.
Słowa mówiące o tym, że jeśli czego nie zrobimy to zginiemy.
Święty Piotr wypowiada je w kontekście nawrócenia.
A czy my  myślimy o nawróceniu?
Amen.

 

16 kwietnia 2025 roku Wielka Środa

(Iz 50, 4-9a)

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?

…bym słuchał jak uczniowie…
Co to znaczy słuchać jak uczeń?  Czy to nie ten, który ma otwarte i czujące serce, które jest gotowe przyjąć, że jeszcze nie wszystko usłyszało?
Pięknie jest słuchać Boga, to jak niekończąca się historia z najlepszym z możliwych zakończeniem.
Amen.


 

15 kwietnia 2025 roku Wielki Wtorek

 (J 13, 21-30)

W czasie wieczerzy Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.
Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?». Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?».
Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.
Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej!». Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Jezus wzruszył się do głębi…
Zdrada najbliższych. Zdrada wybranych. Zdrada jest jak cios wymierzony w serce. Zdrada boli. Najpierw  zdradzanego, a potem tego kto zdradził.
Nigdy wolność człowieka nie była tak wielka, jak wtedy gdy Judasz wychodził w noc zdrady.                    
I nigdy też upadek człowieka nie był tak wielki. Zdradzić Boga.  
Z takiego upadku można się podnieść tylko z Jego pomocą. I Bóg jej udziela.
Miejmy w sobie odwagę proszenia o wybaczenie.
Amen.

 

14 kwietnia 2025 roku Wielki Poniedziałek

(Iz 42, 1-7)

Tak mówi Pan: «Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi ledwo tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy».
Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.
«Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności».

…mój Sługa, którego podtrzymuję.
Piękna jest miłość Boga do człowieka. Pełna oddania i czułości.
Pełna stałej obecności i wsparcia. Pełna wiary w człowieka.
Obyśmy i my tak potrafili kochać.
Amen.