Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

22 listopada 2024 roku Piątek

(Łk 19, 45-48)
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców».
I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.

KOMENTARZ:

…czyhali na Jego życie…
Czy można być niszczonym za czynienie dobra? Przykład męczenników pokazuje, że ten świat nie akceptuje dobra, pomimo tego, że kwestia dobra nie schodzi z ust tego świata.
Warto jest spojrzeć na własne serce, i nie bać się nagiej prawdy o sobie.
Amen.
B.P.


 

21 listopad 2024 roku Czwartek

(Łk 19, 41-44)
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.
Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».

KOMENTARZ:

…Jezus … blisko…
Ktoś powiedział: nie chroni od trudnych przeżyć. Ale, gdy nadejdą, nie zostawia nas samych.
I to jest klucz do relacji z Chrystusem. Dlatego trzeba żyć i nie bać się życia.
Amen.
B.P.


 

20 listopada 2024 roku Środa

(Łk 19, 11-28)
Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.
Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.

KOMENTARZ:

…był blisko Jeruzalem…
Determinacja w dążeniu do celu, który jest ogromnym wyzwaniem.
Bóg tego od nas oczekuje. Determinacja, wytrwałości i wierności w dążeniu do Niego, w dążeniu do dobra.
Czy to jest łatwe? Zaprawdę nie jest, ale tylko to ma sens i przyszłość.
Amen.
B.P.


 

19 listopad 2024 roku Wtorek

(Łk 19, 1-10)
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

KOMENTARZ:

…chciał koniecznie zobaczyć Jezusa…
Dlaczego Zacheusz chciał koniecznie zobaczyć Jezusa? Nawet ośmieszył się wchodząc na drzewo.
Mogło być tak, że bardzo bolało go odrzucenie przez braci, bolało go, że jest uważany za najgorszego człowieka, któremu nie chciano podawać ręki. I miał świadomość, że to nie jest bezpodstawne. Być może uznał, że jedyną osobą, która może mu przyjść z pomocą jest Jezus. Ostatnia nadzieja.
Dobrze jest mieć nadzieję w Bogu, ona nigdy nie zawodzi. Bywa, że jest to ostatni nadzieja.
Amen.
B.P.


 

18 listopada 2024 roku Poniedziałek

(Łk 18, 35-43)
Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.
A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?»
On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał».
Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła».
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

KOMENTARZ:

Wtedy zaczął wołać…
Jak głośno trzeba wołać, aby przekrzyczeć tłum? Jaki to musi być krzyk? Tylko człowiek zdeterminowany, może być do tego zdolny.
A jak jest w naszym życiu? Na ile jesteśmy zdeterminowani, aby prosić Boga o łaskę nawrócenia? Zmiany życia na lepsze?
Może pozwalamy unosić się prądowi?
Ale jak mówi poeta, tylko martwe ryby płyną z prądem rzeki.
Warto pamiętać, że Bóg jest miłośnikiem życia, nie śmierci.
Amen.
B.P.


 

15 listopada 2024 roku Piątek

(Łk 17, 26-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich.
Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.
W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.
Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona».

KOMENTARZ:

Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy».
… Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je...
Ile czasu poświęcamy codziennie na sprawy doczesne?
Żyjemy chwilą, tu i teraz, martwiąc się o sprawy ziemskie.
Sprawy duchowe zostawiamy na ostatnią chwilę.
Życie ziemskie jest ulotne.
Tylko wiara może nas ocalić.
Amen.


 

13 listopada 2024 roku Środa

(Łk 17, 11-19)
Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.
Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin.

Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła»

KOMENTARZ:

…Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła...
Ile wiary jest w nas dzisiaj?
Czy jesteśmy wdzięczni za dary, które otrzymaliśmy w swoim życiu?
Czy kwestie doczesne nie przysłaniają nam tego, co faktycznie ważne?
Ile jesteśmy w stanie wyjść poza nasze "ja", by móc odczuwać pełnię wdzięczności za to, co już otrzymaliśmy?
Amen.


 

12 listopada 2024 roku Wtorek

(Łk 17, 7-10)
Jezus powiedział:
«Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”»

KOMENTARZ:

…Pójdź zaraz i siądź do stołu...
Kim jesteśmy w obliczu Pana?
Jesteśmy na Ziemi tylko na chwilę, naszym prawdziwym powołaniem jest bycie sługami Bożymi.
Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla wieczności?
Jak traktujemy drugą osobę?
Czy jesteśmy sługami wobec drugiego człowieka?
Czy tylko oczekujemy, aby to nam usługiwano?
Ile w nas wdzięczności w codziennym życiu?
Amen.


 

8 listopada 2024 roku Piątek

(Łk 16, 1-8)
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości».

KOMENTARZ:

...Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości…
Dla rzeczy doczesnych jesteśmy w stanie zrobić wiele.
Poświęcamy nasze życie pędząc za rzeczami materialnymi.
Gdzie w tej drodze znajduje się czas dla Boga?
Ile czasu poświęcamy na sprawy “światłości”?
Ile wytrwałości i przezorności w nas do osiągania życia wiecznego?
Amen.


 

7 listopada 2024 roku Czwartek

(Łk 15, 1-10)
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.

KOMENTARZ:

...bo znalazłem owcę, która mi zginęła...
Każdy z nas jest jedną z owiec Pana.
Czasem zdarza się, że gubimy się we własnym życiu.
Jezus jednak czeka na nas, aż odnajdziemy właściwą drogę.
Dla Jezusa nawet jeśli błądzimy jesteśmy największym skarbem.
On nigdy nas nie opuści.
Gdzie obecnie pędzisz?
Czy po drodze nie zgubiłeś siebie?
Amen.