Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

10 luty 2025 roku Poniedziałek

(Mk 6, 53-56)

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

KOMENTARZ:

…zaraz Go rozpoznano…
Jak jest z rozpoznawaniem Jezusa?  Ludzie oczekujący cudu zaraz Go rozpoznali. Jednak ile czasu to „rozpoznanie” Jezusa trwało?  
Bywa, że pomimo cudów jakich doświadczamy, zapominamy o Tym, który ich dokonał. 
Nadzwyczajna jest pamięć człowieka, słabo pamięta dobre, bardzo dobrze pamięta złe.
Módlmy się o to, aby nasza pamięć, jak najdłużej pamiętała dobro, a jak najkrócej zło.
Amen.
BP.


 

7 luty 2025 roku Piątek

(Mk 6,14-29)

Także król Herod posłyszał o Nim gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: «To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał». Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.

Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mię, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

KOMENTARZ:

….Także król Herod posłyszał o Nim, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu…..

Panie,
Imię Twoje chwali człowiek przez wieków wieki,
współczesny świat chce, aby o Tobie zapomnieć,
jednak Twoja chwała sprawia, że staje się to niemożliwe.
Panie, 
pozwól mi wielbić Ciebie oraz głosić Twoje Imię poprzez świadectwo mojego życia.
Amen.


 

6 luty 2025 roku Czwartek

 (Mk 6, 7-13)

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

KOMENTARZ:

…po dwóch…
W żadnych okolicznościach nie jest dobrze, aby człowiek był sam (por. Rdz 2,18). 
Takim uczynił Bóg człowieka. 
I warto o tym pamiętać nie tylko „od święta”, ale też w życiu codziennym. 
Spojrzeć dobrze na innych ludzi. A Bóg się wtedy uśmiecha.
Amen.
BP. 

 


 

5 luty 2025 roku Środa

(Mk 6, 1-6)

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?». I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony».
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

KOMENTARZ:

Skąd to u Niego?
Mieszkańcy Nazaretu w sposób widoczny  występują przeciwko Jezusowi. 
Ale tak naprawdę występują przeciw Bogu i Jego pytają dlaczego Jezus czyni takie znaki, mają pretensje dlaczego On został tak obdarowany. 
Może nawet są zgorszeni? 
Bywa, że nie rozumiemy działania Boga. 
Bywa, że to mówimy głośno, ale bywa, że pytamy w sercu. 
Ale trzeba pamiętać, że Bóg jest jedynym, który zawsze wie co jest dobre i co jest słuszne.
Amen.
BP.


 

04 luty 2025 roku Wtorek

(Hbr 12, 1-4)
Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga.
Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

KOMENTARZ:

…biegnijmy wytrwale…
List napisany niewiele mniej niż dwa tysiące lat temu, a czyta się go tak, jakby napisał go człowiek współczesny. 
Dotyka istoty rzeczy, która jest niezmienna. Powołanie przez Boga do służby. 
I nie są istotne trudności, ale cel, którym jest Chrystus.
Amen. BP. 


 

3 lutego 2025 roku Poniedziałek

(Mk 5, 1-20)

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami.
Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!». Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». I zapytał go: «Jak ci na imię?». Odpowiedział Mu: «Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu». I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.
A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze.
Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.

KOMENTARZ:

...zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
To jedno z najbardziej poruszających  zdarzeń w działalności Jezusa. Ludzie, którzy mieli okazję widzieć cud, proszą Jezusa, aby odszedł. I On pokornie odchodzi.
Bywają ludzie, którzy swoją wiarę uzależniają od tego, czy zobaczą cud.
Czy słusznie? Czy cud jest warunkiem wiary?
Boga trzeba szukać własnym sercu.
Amen.
BP.
https://cfd.sds.pl/aktualnosc/2213,snj-poniedzialek-iv-tygodnia-zwyklego-rok-i-1619


 

31 stycznia 2025 roku Piątek

(Mk 4,26-34)
Mówił dalej: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo».

Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu». W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli [ją] rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

KOMENTARZ:

….jak ziarnko gorczycy…..

W duszy każdego z nas zasiano łaskę. 
Sprawiajmy codziennym swoim postępowaniem, aby ziarno w nas się rozwijało.
Ziarno najpierw jest maleńkie, później stopniowo się rozwija.
Podobnie jak nasza wiara.
Amen


 

30 stycznia 2025 roku Czwartek

(Mk 4, 21-25)

Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».
I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».

KOMENTARZ:

Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma…
Można powiedzieć tak: kto ma miłość będzie miał jej jeszcze więcej, kto nie ma miłości, straci wszystko.  
Czy tak nie jest?
Amen. BP. 


 

29 stycznia 2025 roku Środa

(Mk 4, 1-9)
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce:
«Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną, i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».

KOMENTARZ:

Oto siewca wyszedł siać.
Czy to jest czas przeszły? Czy to jest czas miniony?  
To jest czas dzisiejszy, i tylko od nas zależy jaką glebą się staniemy. 
Możemy całe życie spędzić na skale, między cierniami lub na drodze. 
Ale wystarczy się trochę przesunąć, aby znaleźć żyzną glebę.
Warto, wbrew temu co mówi świat. 
Amen. BP. 


 

28 stycznia 2025 roku Wtorek

Mk 3, 31-35
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie».
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?».
I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».

KOMENTARZ:

…kto pełni wolę Bożą…
Warto sobie zadać takie pytanie: czy pełnię wolę Bożą? Albo jeszcze poważniej: czy chcę pełnić wolę Bożą? Albo jeszcze zdecydowanie poważniej: czy pomagam innym pełnić wolę Bożą?
Nie jesteśmy samotnymi wyspami na oceanie wszechświata. Jesteśmy tu i teraz, wśród określonych ludzi i zdarzeń, które mają wpływ na to,  jak wypełniamy wolę Bożą. 
Potrzeba otwartości serca, aby pracować z wolą Bożą, nad zbawieniem swoim i tych, którzy są wokół nas.
Amen. BP.