Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

16 stycznia 2023 roku Poniedziałek

(Mk 2, 18-22)
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

KOMENTARZ:

...młode wino…do nowych…
Dziś Chrystus mówi o dojrzewaniu. Do czego? Do wszystkiego.
Jednak z punktu widzenia naszej wieczności zapytajmy o dojrzewanie do relacji z Bogiem. Czy w ogóle dostrzegamy potrzebę dojrzewania? Czy dojrzewanie w relacji z człowiekiem jest konieczne do dojrzewania w relacji z Panem?
Powiedzmy sobie jasno, że świat w jakim żyjemy nie oczekuje dojrzałości.
Jesteśmy zmuszeni żyć w kulcie młodości, wymuszonego piękna za wszelką cenę i często nieprawdziwej radości. Świat jest powierzchowny i tego oczekuje się od ludzi. Nie głębi ale powierzchowności. Nie zamyślenia ale głupiej beztroski. Nie dbania o drugiego człowieka ale jego uprzedmiotowienia.
Smutna rzeczywistość, ale ona nic nie znaczy, kiedy człowiek o niej wie, lub chce wiedzieć, i postępuje tak, aby uratować swoje zbawienie.
Uratować zabawienie.
Dziś Chrystus mówi o młodym winie. Młode wino jest obietnicą tego czym może się stać.
Tak w oczach ludzi jak i w oczach Boga. Młode wino musi mieć czas i dobre miejsce na to, aby stać się tym czym ma być. Trzeba o te warunki zadbać, aby jego smakiem mogli się zachwycić się wszyscy.
Trzeba też umieć, przyjąć w sercu, że jest się młodym winem, narażonym na zepsucie.
Pan Bóg zaczeka na naszą dojrzałość.
«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». Mk 4,9.


 

13 stycznia 2023 roku Piątek

(Mk 2, 1-12)
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?».
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!».
On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

KOMENTARZ:

Dziecko…
Pięknie zwrócił się Chrystus do udręczonego dorosłego człowieka.

Dziecko… to stan duchowy człowieka po odpuszczeniu grzechów. Powstaje pytanie, czy rozumiemy co to znaczy? Czy doceniamy, tak jak na to zasługuje, fakt odpuszczenia grzechów przez Pana Boga? Czy w ogóle prosimy o odpuszczenie grzechów i jest to prośba prawdziwa, płynąca... z serca?

Dziecko… W tym wyrażeniu jest miłość Chrystusa do człowieka, jest Jego pochylenie się nad udręką człowieka sparaliżowanego. Sparaliżowanego duchowo i fizycznie. Chrystus wczuwa się w stan tego człowieka. Jest z nim, bardziej niż jakikolwiek człowiek.

Dziecko… ale jest też w tym wyrażeniu jakby swego rodzaju bezsilność Chrystusa wobec naszej wolności. Jest jakby pytanie: dziecko co ty zrobiłeś ze swoim sercem? Tak czasami mówią rodzice: dziecko… co ty zrobiłeś?

„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3).

Tak wprost powiedział Chrystus i nie jest to żadną informacją znaną tylko wybranym.
Dobrze jest zajrzeć do serca, aby zobaczyć ile jest w nim dziecka. Amen.


 

12 stycznia 2023 roku Czwartek

(Hbr 3, 7-14)
Bracia: Postępujcie, jak mówi Duch Święty: «Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak podczas buntu, w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mnie ojcowie wasi, wystawiając na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez lat czterdzieści. Rozgniewałem się przeto na to pokolenie i powiedziałem: Zawsze błądzą w sercu. Oni zaś nie poznali dróg moich, toteż przysiągłem w swym gniewie: Nie wejdą do mego odpoczynku».
Baczcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co zwie się «dziś», aby ktoś z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.
Jesteśmy bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.

KOMENTARZ:

… nie zatwardzajcie serc…

Zatwardziałość można inaczej powiedzieć, że jest to niezmienne trwanie przy swoich poglądach.

Bywa, że problemem jest, to, że często nie wiemy, że …czegoś nie wiemy. Brakuje nam wiedzy o naszej niewiedzy. Ale bywa też, że bronimy się przed tą wiedzą. Z różnych powodów. Bardzo rzadko są to dobre powody.

A Pan Bóg bardzo wyraźnie mówi dziś nie zatwardzajcie serc.

Psalm 95

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
«Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,*
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła.

Przez lat czterdzieści to pokolenie wstręt we Mnie budziło †
i powiedziałem: „Są ludem o sercu zbłąkanym *
i moich dróg nie znają ”.
Przeto przysiągłem w gniewie,
że nie wejdą do mojej krainy spoczynku».

«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» (Mk 4,9).


 

11 stycznia 2023 roku Środa

(Mk 1, 29-39)
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka i usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.
Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

KOMENTARZ:

Pójdźmy gdzie indziej…

Zapewne Szymon, który przyjął Jezusa w swoim domu, był zaskoczony, że pójdą gdzie indziej.
Może zadawał sobie pytane: dlaczego?
Czy może mój dom jest niedobry, czy może Jezus nie czuje się w nim dobrze?
Wydaje się, ze tu są dwie kwestie.
Pierwsza to myśli Szymona, bardzo codzienne, powstające w perspektywie tego co widział i znał.
W naturalny sposób był do tego przywiązany, czuł się w tym bezpiecznie.
A Jezus mówi: Pójdźmy gdzie indziej…
I tu pojawia się druga kwestia. Czym jest powołanie?
Być może powołanie można właśnie zamknąć w tych Słowach: Pójdźmy gdzie indziej.
I tu nie chodzi tylko o kwestię fizyczną, o zmianę lokalizacji. W powołaniu nie ma nawigacji, którą można włączyć, aby spokojnie dojechać na miejsce.
Ale ważniejsze jest serce, ono również musi być gotowe na: Pójdźmy gdzie indziej.
I to jest o wiele trudniejsze. Gotowość do nawrócenia nie tylko wyrażana słownie, ale będąca głębokim pragnieniem serca.
Szymon ruszył z Jezusem bowiem: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”.
I do końca życia uczył się rozumienia tego, co Maryja rzekła Aniołowi: „niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,37-38).


 

10 stycznia 2023 roku Wtorek

(Mk 1, 21-28)
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!». Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

KOMENTARZ:

… ma władzę…

Kto ma władzę? Kto ma prawdziwą władzę?
Ktoś powiedział, że prawdziwą władzę ma ten, kto potrafi doprowadzić do zmiany, nawrócenia, serca ludzkiego.
Czy jest człowiek, który ma taką władzę? Nie ma. To może uczynić tylko Bóg.

Dlatego Chrystus stając wobec ludzi, stawał z pozycji Tego, który ma władzę. Tego nie da się ukryć. Zobaczyli to uczeni w piśmie. Zobaczyli i poczuli zazdrość. Dlaczego On to ma? Dlaczego my tak nie potrafimy? Jakim prawem to robi? Zaczęli od pychy. Relacji Z Bogiem nie można zacząć od pychy, taką relację można zacząć tylko od pokory.

„Ty nad wszystkim panujesz, a w ręku Twoim siła i moc, i ręką Twoją wywyższasz i utwierdzasz wszystko” napisano w Pierwszej Księdze Kronik (1Krn 29,12).
To pewnik i nic już nie można do tego dodać.
Amen.


 

5 stycznia 2023 roku Czwartek

(J 1, 43-51)
Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.
Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną». Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra.
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu».
Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?».
Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?».
Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».
Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!».
Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».

KOMENTARZ:

…ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego…
Spojrzenia. Kilka dni temu Jan Chrzciciel patrzył na podchodzącego Jezusa.
Wyjątkowy człowiek, który widział przechodzącego Boga. Widział i zobaczył.

Dziś Bóg patrzy na przechodzącego człowieka. Różnica pomiędzy Bogiem i człowiekiem w tym wypadku polega na tym, że Bóg zawsze widzi przechodzącego człowieka. Widzi zawsze. Człowiek rzadko...

Papież Benedykt XVI na inaugurację swojego pontyfikatu 24 kwietnia 2005 roku powiedział rzecz znamienną. „Cierpimy z powodu cierpliwości Boga. Tymczasem wszyscy potrzebujemy Jego cierpliwości (…). Świat jest zabawiany dzięki Bożej cierpliwości, a niszczony przez ludzką niecierpliwość”.

Ks. Krzysztof Wons SDS ( Dotykanie zranionego Boga) w kontekście tych słów powiedział: Jezus nie pozwoli, abyśmy narzucali Mu nasz czas, wyznaczali Mu dni, godziny i miejsce spotkań. Lecz nie chce także narzucać się nam. Szanuje naszą wolność. Nie chce włamywać się do niedowierzających serc.

Czasami warto spojrzeć na własną cierpliwość.
Spojrzeć i zobaczyć ją w kontekście spotkania z Bogiem.
Czy jesteśmy gotowi spotkać tęskniącego za nami Chrystusa.
Amen.


 

4 stycznia 2023 roku Środa

(J 1, 35-42)
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?».
Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?».
Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.
A Jezus wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr.

KOMENTARZ:

… będziesz nazywał się Kefas.
Kefas od aramejskiego słowa Kefa – „skała”. Piotr od greckiego, Petros – „kamień”, „fragment skały”.
Chrystus nadał Szymonowi nowe imię, co to znaczy?
Pięknie napisał św. Jan w Apokalipsie:

…i dam mu biały kamyk,
a na kamyku wypisane imię nowe,
którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje (Ap2,17)

Zgodnie z komentarzami, „imię nowe" oznacza nową osobowość, zaś związkowi z Chrystusem towarzyszy wzajemna znajomość, która jest nie do przekazania innym.

Jednak co mogło dziać się w duszy Szymona w chwili kiedy Jezus nadawał mu nowe imię? Jeszcze nic się nie wydarzyło, z tego co miało się wydarzyć. Być może Szymon coś przeczuwał, ale być może imię Kefas – skała, nie wzbudziło w nim radości. Może nawet zasmucił się, że Rabbi zmienia mu imię, które miało w tamtej kulturze bardzo duże znaczenie. Na pewno to było wydarzenie bardzo poważne w życiu Szymona. Kiedy zrozumiał jego znaczenie? Kiedy poczuł się z nim dobrze? Przecież nie wtedy, kiedy zaparł się Jezusa, nie wtedy, kiedy zabrakło go pod krzyżem?

Do imienia nadanego przez Boga, zapisanego na białym kamyku dorasta się, bywa, że przez całe życie.
Szymon stał się Piotrem skałą, dopiero po tym, jak stał się piaskiem, po zaparciu Jezusa.
Mamy Szymona przed Paschą i Piotra Paschalnego. Dwie różne osoby, a jednak to ta sama osoba.
Dla każdego z nas Bóg ma imię zapisane na białym kamyku, tylko Jemu znane, każdy może do niego dorosnąć.
To znaczy dorosnąć do dojrzałej i niepowtarzalnej relacji z Bogiem. Amen.


 

3 stycznia 2023 roku Wtorek

J 1, 29-34
Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi».
Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”.
Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

KOMENTARZ:

..zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa…

Czym różnił się Jan od wszystkich ludzi wokół niego? Czy się różni od nas?
Jan zobaczył, ale co ? Przecież wszyscy wokół widzieli to samo.
Tłum ludzi czekających na chrzest z rąk Jana. Starzy i młodzi. Bogaci i biedni. Każdy chciał z siebie zmyć grzechy. Każdy miał nadzieję, że nastąpi zmiana w jego życiu.

Co zobaczył Jan?
Zobaczył człowieka, który był ponad grzechem, ponad pragnieniem nawrócenia. Ponad. Czasami zdarza się nam zobaczyć i poznać ludzi, którzy wyrażają sobą o wiele więcej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Ludzi, wobec których czujemy instynktowny szacunek.

Jan zobaczył o wiele więcej. Zobaczył coś, co przerosło jego wyobrażenia tak mocno, że popłynęły z jego serca Słowa uwielbienia Boga. Jan pojął, ze dzieją się rzeczy absolutnie nadzwyczajne. Spotkał bijące serce Boga.

Czy my poznajemy przechodzącego Boga?
Apostołowie po trzech latach przebywania z Jezusem pytali „Kim On jest właściwie?” (Mk 4,41).
Warto sobie zadać to pytanie i prosić o dobrą (dla serca) odpowiedź.


 

2 stycznia 2023 roku Poniedziałek

(J 1, 19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?». Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?». Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?».
Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?».
Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

KOMENTARZ:

…świadectwo Jana.

Jakie mogą być świadectwa? Najprościej długie i krótkie. Prawdziwe i nieprawdziwe. Takie, które pokazują mądrość i uduchowienie mówiącego i takie, które ukazują płytkość myślenia. Świadectwa narcyzów, szukających poklasku i świadectwa ludzi z sercami otwartymi na innych.

Jakie było świadectwo Jana?

Jego świadectwo było prawdziwie pokorne, odpowiedział, ponieważ został zapytany. Nie przypisał sobie nic i oddał cześć Bogu. Co było najważniejsze w tym świadectwie Jana? Co takiego powiedział?

…nie jestem godzien…

Jan powiedział to z głębin serca, jako głęboko przemyślane i przeżyte doświadczenie relacji z Bogiem. To nie był pusty frazes. Jan rzekł prawdę, której doświadczył.

Może dlatego Jezus powiedział o Janie:
Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy… (Mt 11,11)?
Wobec tego jakie ma być świadectwo? Prawdziwe.
Aby każdy z nas był zdolny do prawdy.


 

30 grudnia 2022 roku Piątek

(Mt 2, 13-15. 19-23)
Gdy mędrcy się oddalili, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić».
On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: «Z Egiptu wezwałem Syna mego».
A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia».
On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w okolice Galilei. Przybył do miasta zwanego Nazaret i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: «Nazwany będzie Nazarejczykiem».

KOMENTARZ:

…umarli ci, którzy czyhali na życie…

Lista osób, która czyhała na życie Jezusa jest bardzo długa. I nic nie było w stanie zmienić ich nastawienia. Historia życia ziemskiego Jezusa to historia nieustających prób zmiany serca człowieka. Prób, w których Pan ustępował wobec negatywnej odpowiedzi człowieka.
Odchodził. Czasami milczał. Więcej mówił i prosił. Jednak bywał odtrącony.
Być może najbardziej wstrząsająca jest historia Judasza. Chrystus do ostatniej chwili walczył o jego serce. Jednak Judasz jakby za wszelką cenę nie chciał uwierzyć w Słowa Chrystusa. Absolutnie głuchy na argumenty. Odbijały się od niego.
Jezus mógł tylko rzec: «Co chcesz czynić, czyń prędzej!» (J 13,27).
W Słowie dziś pada bardzo poruszające stwierdzenie: …umarli ci, którzy czyhali na życie
Trzeba te Słowa bardzo mocno wziąć do serca, ponieważ jest to prawda.

Amen.