Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

30 kwietnia 2024 roku Wtorek

(J 14,27-31a)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał”.

 

KOMENTARZ:

... " Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał”.

Jezus z miłości do Ojca zrealizował ojcowską prośbę. A teraz wraca do Niego.
Prawdziwa Miłość, to taka, która chce dobra dla drugiego i czyni to dobro, która nie liczy na profity, nie czeka na odwzajemnianie się obdarowanego, która odda wszystko - nawet życie. 
Czy ja/ty miłujemy tak Ojca, aby trwać w Jego nauce i czynić dobre uczynki ludziom? Czy robimy to z miłości do Niego? Czy może jednak dlatego, żeby uspokoić swoje sumienie albo zapewnić sobie miejsce w niebie?
Miłujmy się tak, jak On nas umiłował i głośmy innym Dobrą Nowinę, by każdy człowiek wiedział, że za niego Jezus umarł i dla niego Zmartwychwstał abyśmy żyli wiecznie. 


 

29 kwietnia 2024 roku Poniedziałek

(Mt 11,25-30)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
 
KOMENTARZ:

..."Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, ...
Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Jezus nie nakłada na mnie obciążeń, których nie jestem w stanie unieść. 
Mało tego, nie tylko nie obciąża ponad miarę, ale w tym co mnie spotyka, co jest moim trudem, jarzmem on jest ze mną. Jak sam mówi: "Ja was pokrzepię". 
Zachęca, aby uczyć się od Niego, jak nieść trudy w życiu i zapewnia, że idąc za Nim odnajdę pokój, ukojenie, a "jarzmo" stanie się słodkie, "brzemię" - lekkie.
Dlaczego tak bardzo obawiam się tego jarzma?, dlaczego omijam je, uciekam przed nim? 
Czy na pewno ufam Jezusowi? Czy ufam jego zapewnieniom, że jest ze mną - zawsze, w każdej sytuacji mego życia? Czy polegam na Nim? 
Czy może liczę tylko na siebie?

 

26 kwietnia 2024 roku Piątek

(J 14,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

KOMENTARZ:

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – to zapewnienie Pana Jezusa wskazuje na Jego troskę o nasze bezpieczeństwo. Mieszkanie, czy dom symbolizują bezpieczeństwo. Mieszkanie, może w kontekście trochę bardziej materialnym, a dom w kontekście mentalnym, wspólnotowym, rodzinnym. Dopiero to mieszkanie, w którym są bliscy nam ludzie tworzy dom. Dom, to miejsce, do którego się wraca we wspomnieniach, choć może nie zawsze miłych. Dom rodzinny to miejsce, z którego czerpie się wzorce na całe dalsze życie, w którym kształtuje się prawie cała nasza osobowość. Jezus pragnie zapewnić nas, że w domu Ojca będziemy całkowicie bezpieczni i zaopiekowani, że dla każdego przygotowano tam miejsce i każdy może tam trafić, jeśli tego chce. A jak trafić do domu Ojca? Tylko za pośrednictwem Jezusa: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Nie ma innej drogi do zbawienia, jak tylko przez Jezusa. Dziś On sam nam o tym przypomina. Amen


 

25 kwietnia 2024 roku Czwartek

(Mk 16, 15-20)
Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

KOMENTARZ:

Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” – Kilka wersów wcześniej, (Mk 16, 9-15) święty Marek, w charakterystyczny dla siebie oszczędny sposób, opisuje objawienia Zmartwychwstałego Jezusa, najpierw Marii Magdalenie, a potem dwóm uczniom (idącym do Emaus). W końcu ukazał się wszystkim Jedenastu, zarzucając Im brak wiary, upór i zatwardziałość serca. Jednak nie mówi do Nich: „Panowie, to Ja Wam już dziękuję i wybieram innych”, ale to właśnie do Nich mówi: „idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Mówi do tych upartych, niezdecydowanych, zatwardziałych w sercu, wiedzących lepiej… Jezus wie, że to właśnie Oni przeszli z Nim 3-letnią, formacyjną pielgrzymkę i wie, że to właśnie Oni najlepiej wypełnią stawiane Im zadania. Dziś Jezus mówi to samo do nas. Potrzeba tylko, a może aż, naszej wiary, aby te niewyobrażalne znaki stały się naszym udziałem. Nie bójmy się dziś iść do naszych środowisk i głosić Ewangelię. Amen.


 

24 kwietnia 2024 roku Środa

(J 12, 44-50)
Jezus tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.
Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić.
Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ojciec, który Mnie posłał, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

KOMENTARZ:

Kto Mną gardzi…
Pytanie o pogardę jest pytaniem trudnym. I dla pytającego i dla pytanego. Dla pytającego, bo jest przedmiotem pogardy i dla pytanego, ponieważ może kimś pogardzać. A do tego nikt nie chce się przyznawać.
Jezus nie boi się mówić o pogardzie, z jaką część ludzi słucha Jego Słów. Mówi o jej strasznych skutkach. Słowo będzie sądzić w dniu ostatecznym takich ludzi.
Chrystus zwyciężył pogardę i dlatego człowiek może się z nią uporać – właśnie z Jego wsparciem, którym jest Słowo.
Amen.
B.P.


 

23 kwietnia 2024 roku Wtorek

(J 12, 24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

KOMENTARZ:

…obumrze, przynosi plon…
Bóg daje człowiekowi możliwość wyboru modelu życia. Bóg daje tą możliwość wiedząc, że człowiek może dokonywać wyborów, które go zniszczą.
Zaprawdę nieskończony jest szacunek Boga do wolności człowieka.
Ale trzeba pamiętać, żę w tej sytuacji człowiek ma nie tylko przywilej wyboru, ma nie tylko możliwość odejścia od Boga.
Człowiek ma również odpowiedzialność za siebie i za innych. I z tego nigdy nie jest zwolniony.
I oczywiście możemy żyć tak, że na pogrzebie powiedziane zostanie o nas, że bardzo dbaliśmy o formę fizyczną i dobre perfumy- jednak czy to jest cała prawda o człowieku?
Czy to byśmy chcieli, aby było wyznacznikiem naszej wartości?
Amen.
B.P.


 

22 kwietnia 2024 roku Poniedziałek

(J 10, 1-10)
Jezus powiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości».

KOMENTARZ:

Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę… to ten kto dostaje się do owiec z pominięciem pasterza, z pominięciem Chrystusa.
Chrystus jest pasterzem owiec. On nigdy nie porzuca owiec.
Owce…ja, ty, każdy kto pragnie się zbliżyć do Jezusa.
Niebezpieczeństwem ogromnym dla owcy, jest sytuacja kiedy staje się wilkiem i nieprzyjacielem innych owiec oraz pasterza.
To, co jeszcze może się zdarzyć owcy, to obojętność, kto jest jej pasterzem oraz to kim ona jest, czy jeszcze owcą czy już wilkiem.
I można rzec, że to jest najbardziej niebezpieczny stan dla owcy. Obojętność.
Amen.
B.P.


 

19 kwietnia 2024 roku Piątek

Dz 9, 1-6
Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jeruzalem mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł.
Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?». «Kto jesteś, Panie?» – powiedział.
A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić».

KOMENTARZ:

…poprosił (…) aby mógł uwięzić (…) jeśliby jakichś znalazł.
Żarliwość Szawła była ogromna. Żarliwość w złym, choć jemu wydawało się, że tylko i wyłącznie w dobrym.
Przykład św. Pawła pokazuje, że każdy może błądzić, zaś uważanie siebie za człowieka, która zawsze postępuje dobrze jest szczytem pychy.
Tylko Bóg jest dobry i tylko On zna dobro.
Słowa Jezusa Szawle, Szawle są pochyleniem się Boga nad błędami człowieka.
Warto czasami pomyśleć nad własną drogą życia. Amen.
B.P.

 


 

18 kwietnia 2024 roku Czwartek

(J 6, 44-51)
Jezus powiedział do ludu: «Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”.
Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

KOMENTARZ:

…Ciało, wydane za życie świata.
Bardzo trudno jest pojąć Słowa Jezusa. Wielu ludzi nawet nie chce tego się podjąć, odchodząc. Natomiast co może zrobić człowiek wiary kiedy usłyszy Słowa, które trudno pojąć?
Trzeba czekać. Bywa tak, że zrozumienie przychodzi natychmiast, ale przychodzi też po roku, po dwóch.
Czasami po 10 latach, a czasami później.
I to zrozumienie Słowa zawsze jest w porę, ponieważ Chrystus zawsze przychodzi o czasie.
Amen.
B.P.


 

17 kwietnia 2024 roku Środa

(Dz 8, 1b-8)
Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem.
A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów, porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia.
Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo.
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka zaś radość zapanowała w tym mieście.

KOMENTARZ: 

Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo.
Prześladowania przyczyniły się do rozpowszechniania Słowa Chrystusa.
„Krew męczenników jest nasieniem chrześcijaństwa” powiedział Tertulian (ur. ok. 160, zm. po 220) – rzymski teolog i filozof chrześcijański.
I można rzecz, że od tego czasu nic się nie zmieniło. Im większe prześladowania, tym bardziej wzrasta wiara w Chrystusa, tym bardziej też się wiara odradza.
Wobec czego, nie można tracić nadziei. Rozproszenie wiernych, prześladowania, paradoksalnie nie są końcem wiary, ale przyczynkiem do jej rozwoju. Amen.
B.P.