Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

08 maja 2024 roku Środa

(Dz 20, 17-18a. 28-32. 36)
Paweł z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich:
«Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata w dzień i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi».
Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem z nimi wszystkimi.

KOMENTARZ:

…On nabył własną krwią.
Kościół został nabyty krwią Jezusa i to jest rzecz fundamentalna.
Pierwsza wspólnota Kościoła była pod Krzyżem Jezusa.
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. (J 19,25-27).
Kiedy dziś mówimy o Kościele bywa, że zapominamy o tym fakcie, patrząc na Kościół jak na organizację.
A jest to bardzo poważny błąd, który popełnia każdy, kto taką rolę przypisuje Kościołowi.
Wróćmy do podstaw na jakich powstał Kościół i prośmy o łaskę zrozumienia jak jest ważny.
Amen.
B.P.


 

7 maja 2024 roku Wtorek

(Dz 16, 22-34)
Tłum Filipian zwrócił się przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i siec ich rózgami. Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia, przykazując strażnikowi więzienia, aby ich dobrze pilnował. Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu i dla bezpieczeństwa zakuł im nogi w dyby.
O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali. Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany. Gdy strażnik więzienia zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli. «Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy!» – krzyknął Paweł na cały głos.
Wtedy tamten zażądał światła, wskoczył do lochu i przypadł drżący do stóp Pawła i Sylasa. A wyprowadziwszy ich na zewnątrz, rzekł: «Panowie, co mam czynić, aby się zbawić?». «Uwierz w Pana Jezusa – odpowiedzieli mu – a zbawisz siebie i swój dom».
Opowiedzieli więc naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom. Tej samej godziny w nocy wziął ich z sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem. Wprowadził ich też do swego mieszkania, zastawił stół i razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu.

KOMENTARZ:

…modlili się…
Jaka jest siła modlitwy?
Zachwiały się fundamenty więzienia.
Modlitwa to nie formuły wypowiadane w oderwaniu od rzeczywistości. Kiedy się modlimy to zmieniamy świat na lepszy. I nie jest to hasło reklamowe, tylko prawda.
Strażnik więzienia poczuł skutki modlitwy bardzo mocno.
I cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu.
Jakie to znamienne zdanie. Czy my wierzymy Bogu i z tego się cieszymy?
Warto jest wracać do korzeni naszej wiary i celebrować radość z jej powodu.
Mamy więcej niż nam się wydaje.
Amen.
B.P.


 

6 maja 2024 roku Poniedziałek

J 14, 6-14
Jezus powiedział do Tomasza:
«Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię».

KOMENTARZ:

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Ewangelia św. Jana nazywana jest również Ewangelią mistyczną lub duchową.
I rozpoczynając jej rozważania warto to przyjąć do wiadomości.
Ewangelia Jana zawiera głębię i tylko w kontekście tego będzie możliwe pojęcia jej przesłania.
Gdyby dzisiejsze Słowa Jezusa przyjąć dosłownie – to będą to tylko słowa składające się z liter o przesłaniu trudnym do zrozumienia.
Natomiast jeśli to Słowo pojmować duchowo to jest to drogowskaz na całe życie w codzienności.
Drogą -bo tylko w ten sposób osiągniemy zbawienie.
Prawdą – bo nie ma innej prawdy.
Życiem – bo życie jest tylko w Bogu.
Amen.
B.P.


 

30 kwietnia 2024 roku Wtorek

(J 14,27-31a)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał”.

 

KOMENTARZ:

... " Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał”.

Jezus z miłości do Ojca zrealizował ojcowską prośbę. A teraz wraca do Niego.
Prawdziwa Miłość, to taka, która chce dobra dla drugiego i czyni to dobro, która nie liczy na profity, nie czeka na odwzajemnianie się obdarowanego, która odda wszystko - nawet życie. 
Czy ja/ty miłujemy tak Ojca, aby trwać w Jego nauce i czynić dobre uczynki ludziom? Czy robimy to z miłości do Niego? Czy może jednak dlatego, żeby uspokoić swoje sumienie albo zapewnić sobie miejsce w niebie?
Miłujmy się tak, jak On nas umiłował i głośmy innym Dobrą Nowinę, by każdy człowiek wiedział, że za niego Jezus umarł i dla niego Zmartwychwstał abyśmy żyli wiecznie. 


 

29 kwietnia 2024 roku Poniedziałek

(Mt 11,25-30)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
 
KOMENTARZ:

..."Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, ...
Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Jezus nie nakłada na mnie obciążeń, których nie jestem w stanie unieść. 
Mało tego, nie tylko nie obciąża ponad miarę, ale w tym co mnie spotyka, co jest moim trudem, jarzmem on jest ze mną. Jak sam mówi: "Ja was pokrzepię". 
Zachęca, aby uczyć się od Niego, jak nieść trudy w życiu i zapewnia, że idąc za Nim odnajdę pokój, ukojenie, a "jarzmo" stanie się słodkie, "brzemię" - lekkie.
Dlaczego tak bardzo obawiam się tego jarzma?, dlaczego omijam je, uciekam przed nim? 
Czy na pewno ufam Jezusowi? Czy ufam jego zapewnieniom, że jest ze mną - zawsze, w każdej sytuacji mego życia? Czy polegam na Nim? 
Czy może liczę tylko na siebie?

 

26 kwietnia 2024 roku Piątek

(J 14,1-6)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

KOMENTARZ:

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – to zapewnienie Pana Jezusa wskazuje na Jego troskę o nasze bezpieczeństwo. Mieszkanie, czy dom symbolizują bezpieczeństwo. Mieszkanie, może w kontekście trochę bardziej materialnym, a dom w kontekście mentalnym, wspólnotowym, rodzinnym. Dopiero to mieszkanie, w którym są bliscy nam ludzie tworzy dom. Dom, to miejsce, do którego się wraca we wspomnieniach, choć może nie zawsze miłych. Dom rodzinny to miejsce, z którego czerpie się wzorce na całe dalsze życie, w którym kształtuje się prawie cała nasza osobowość. Jezus pragnie zapewnić nas, że w domu Ojca będziemy całkowicie bezpieczni i zaopiekowani, że dla każdego przygotowano tam miejsce i każdy może tam trafić, jeśli tego chce. A jak trafić do domu Ojca? Tylko za pośrednictwem Jezusa: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Nie ma innej drogi do zbawienia, jak tylko przez Jezusa. Dziś On sam nam o tym przypomina. Amen


 

25 kwietnia 2024 roku Czwartek

(Mk 16, 15-20)
Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

KOMENTARZ:

Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” – Kilka wersów wcześniej, (Mk 16, 9-15) święty Marek, w charakterystyczny dla siebie oszczędny sposób, opisuje objawienia Zmartwychwstałego Jezusa, najpierw Marii Magdalenie, a potem dwóm uczniom (idącym do Emaus). W końcu ukazał się wszystkim Jedenastu, zarzucając Im brak wiary, upór i zatwardziałość serca. Jednak nie mówi do Nich: „Panowie, to Ja Wam już dziękuję i wybieram innych”, ale to właśnie do Nich mówi: „idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Mówi do tych upartych, niezdecydowanych, zatwardziałych w sercu, wiedzących lepiej… Jezus wie, że to właśnie Oni przeszli z Nim 3-letnią, formacyjną pielgrzymkę i wie, że to właśnie Oni najlepiej wypełnią stawiane Im zadania. Dziś Jezus mówi to samo do nas. Potrzeba tylko, a może aż, naszej wiary, aby te niewyobrażalne znaki stały się naszym udziałem. Nie bójmy się dziś iść do naszych środowisk i głosić Ewangelię. Amen.


 

24 kwietnia 2024 roku Środa

(J 12, 44-50)
Jezus tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.
Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić.
Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ojciec, który Mnie posłał, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

KOMENTARZ:

Kto Mną gardzi…
Pytanie o pogardę jest pytaniem trudnym. I dla pytającego i dla pytanego. Dla pytającego, bo jest przedmiotem pogardy i dla pytanego, ponieważ może kimś pogardzać. A do tego nikt nie chce się przyznawać.
Jezus nie boi się mówić o pogardzie, z jaką część ludzi słucha Jego Słów. Mówi o jej strasznych skutkach. Słowo będzie sądzić w dniu ostatecznym takich ludzi.
Chrystus zwyciężył pogardę i dlatego człowiek może się z nią uporać – właśnie z Jego wsparciem, którym jest Słowo.
Amen.
B.P.


 

23 kwietnia 2024 roku Wtorek

(J 12, 24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

KOMENTARZ:

…obumrze, przynosi plon…
Bóg daje człowiekowi możliwość wyboru modelu życia. Bóg daje tą możliwość wiedząc, że człowiek może dokonywać wyborów, które go zniszczą.
Zaprawdę nieskończony jest szacunek Boga do wolności człowieka.
Ale trzeba pamiętać, żę w tej sytuacji człowiek ma nie tylko przywilej wyboru, ma nie tylko możliwość odejścia od Boga.
Człowiek ma również odpowiedzialność za siebie i za innych. I z tego nigdy nie jest zwolniony.
I oczywiście możemy żyć tak, że na pogrzebie powiedziane zostanie o nas, że bardzo dbaliśmy o formę fizyczną i dobre perfumy- jednak czy to jest cała prawda o człowieku?
Czy to byśmy chcieli, aby było wyznacznikiem naszej wartości?
Amen.
B.P.


 

22 kwietnia 2024 roku Poniedziałek

(J 10, 1-10)
Jezus powiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości».

KOMENTARZ:

Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę… to ten kto dostaje się do owiec z pominięciem pasterza, z pominięciem Chrystusa.
Chrystus jest pasterzem owiec. On nigdy nie porzuca owiec.
Owce…ja, ty, każdy kto pragnie się zbliżyć do Jezusa.
Niebezpieczeństwem ogromnym dla owcy, jest sytuacja kiedy staje się wilkiem i nieprzyjacielem innych owiec oraz pasterza.
To, co jeszcze może się zdarzyć owcy, to obojętność, kto jest jej pasterzem oraz to kim ona jest, czy jeszcze owcą czy już wilkiem.
I można rzec, że to jest najbardziej niebezpieczny stan dla owcy. Obojętność.
Amen.
B.P.