Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

26 marca 2024 roku Wtorek

(J 13, 21-33)
W czasie wieczerzy Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.
Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?». Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?».
Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.
Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej!». Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

KOMENTARZ:

Jeden z was Mnie wyda.
Czy do tego, aby Chrystus zbawił świat była konieczna zdrada Judasza? Czy była konieczna zdrada kogokolwiek?
Zdrada, odejście, oszustwo, żaden zły czyn nie był potrzebny po to, aby Chrystus nas zbawił.
Bóg jest ponad naszym myśleniem.
Natomiast Ewangelia ukazuje, co się dzieje z człowiekiem, który spotyka dobro, spotyka miłość, spotyka Boga. Czytamy historie Judasza, historię Piotra, Łazarza, Jana, Marii Magdaleny – każda z nich jest bardzo poruszająca i prawdziwa do bólu, w prawdzie o człowieku.
Jedne historie człowiecze kończą się dobrze, inne takiego końca nie mają.
To samo dotyczy nas.
Módlmy się o to, abyśmy potrafili pojąć co oznacza miłość Boga.
Amen.
B.P.


 

25 marca 2024 roku Poniedziałek

(J 12, 1-11)
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który miał Go wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?». Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos, wykradał to, co składano.
Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie».
Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także, by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.

KOMENTARZ:

Judasz
Judasz bardzo mocno oburzył się na gest Marii. Podał powody, które są ciągle aktualne, jak słusznie zauważył Jezus. Jednak inna kwestia jest tu również istotna. W Ewangelii św. Marka jest podany jeszcze jeden szczegół, którego nie ujawnia św. Jan . To właśnie po tym zdarzeniu z namaszczeniem Jezusa –
Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im Go wydać. Gdy to usłyszeli, ucieszyli się i przyrzekli dać mu pieniądze. Odtąd szukał dogodnej sposobności, jak by Go wydać (Mk 14, 10-11).
To zdarzenie bardzo mocno pokazuje do czego jest zdolny człowiek z powodu pieniędzy. Można rzec, że jest zdolny do wszystkiego. Warto o tym pamiętać, kiedy stajemy wobec dylematów moralnych i etycznych w swoim życiu, aby to nie pieniądze były czynnikiem decydującym o naszych wyborach.
Amen.
B.P.


 

22 marca 2024 roku Piątek

(J 10, 31-42)
Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?»
Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga».
Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

KOMENTARZ:

…choć … wierzcie moim dziełom…
Brak wiary u człowieka jestem problem człowieka, ale skutki braku wiary najlepiej i do końca zna tylko Bóg. Zna Chrystus.
My możemy tylko przeczuwać, obserwować jak destrukcyjny jest to proces. Destrukcyjny dla człowieka i wspólnoty ludzi w której żyje.
Człowiek potrzebuje Boga, potrzebuje Chrystusa, aby żyć prawdziwie, aby być szczęśliwym.
Bóg ofiaruje nam szczęście i człowiek chce być szczęśliwy, ale nierzadko bywa, że na własnych warunkach i według własnego dekalogu.
Dlatego ludzie z którymi rozmawiał Jezus odrzucają wiarę. Uważają, że wiedzą lepiej. Gotowi są zabić, aby utrzymać przekonanie o własnej nieomylności.
Popełniają, można rzec, błąd życiowy i to w kontekście życia wiecznego.
Ale zawsze jest nadzieja w Bogu.
…choć … wierzcie moim dziełom…
Amen.
B.P.


 

21 marca 2024 roku Czwartek

(J 8, 51-59)
Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki».
Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?».
Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się».
Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?».
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem».
Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

KOMENTARZ:

…Ja Go znam…
W dzisiejszym Słowie Jezus mówi o Swojej relacji z Bogiem Ojcem. Mówi o istocie tego Kim Jest. I mówi rzecz kluczową: Ja Go znam.
Reakcja słuchających jest jednoznaczna. Nie są w stanie sobie wyobrazić, że jest to możliwe, aby człowiek, którego widzą, był Bogiem. Chwytają za kamienie.
Można powiedzieć żartobliwie, że Bóg nie ma łatwego życia z człowiekiem.
Natomiast warto tym kontekście spojrzeć też na siebie i swoje spojrzenie na Chrystusa.
Jakie jest? Czy pragnę Go poznać? Chrystus pozwala nam na to.
Amen.
B.P.


 

20 marca 2024 roku Środa

(J 8, 31-42)
Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli».
Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”»
Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca».
W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham».
Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego».
Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga».
Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

KOMENTARZ:

…powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli… poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli
Bardzo ciekawa jest rozmowa prowadzona przez Chrystusa z tymi którzy Mu uwierzyli. To nie jest łagodna i miła konwersacja. Rozmowa dotyczy najważniejszych kwestii, takich które wywołują szczere emocje- ponieważ dotyczy prawdy.
Chrystus dotyka kwestii fundamentalnych, dotyka intencji działań człowieka. Dotyka tego, do czego nikt nie chce się przyznać ponieważ zniszczy jego wizerunek. Dotyka tego co myślimy o sobie i jak siebie postrzegamy. Dotyka tego jak postrzegamy Boga.
Trudna rozmowa, ale konieczna ponieważ poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli, jak mówi Jezus.
Wszystko co nie jest prawdą zniknie i nie będzie miało znaczenia.
Amen.
B.P.


 

19 marca 2024 roku Wtorek

Mt 1, 16. 18-21. 24a)
Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

KOMENTARZ:

…nie bój się wziąć do siebie…
Bywa, że w człowieku budzi się obawa przed wejściem w relację z Bogiem. Bywa, że niektórzy pragną schować się za powierzchowną pobożnością, aby tylko nie odpowiadać na pytania jakie może postawić im Bóg. Bywa, że dopiero nadchodząca śmierć powoduje zmianę nastawienia. Bywa, że dopiero wtedy człowiek widzi prawdę o swojej relacji z Bogiem. Bywa, że widzi wtedy siebie jako tego, kto chciał tylko brać, a nigdy dawać. Bywa różnie.
A co ze św. Józefem?
Józef był w szczególnej relacji z Bogiem. Nadzwyczajnej. Nie słyszymy jego pytań, wątpliwości.
Był on człowiekiem Boga, na Jego obraz uczynionym. Odważnym i wiernym.Słuchającym Boga.
Piękne człowieczeństwo Józefa zachwyca do dziś.
Módlmy się, abyśmy i my byli tak piękni duchem. Amen.
B.P.


 

18 marca 2024 roku Poniedziałek

(J 8, 1-11)
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

KOMENTARZ:

…gdzież oni są?
Bywają sytuacje w których tylko Bóg może poruszyć serce i sumienie ludzkie.
Ale nie zawsze człowiek na to pozwoli. Dziś uczeni w Piśmie i faryzeusze pozwoli. Ale w dniu pojmania Jezusa będą już tylko czuli nienawiść.
A jaki Jest Bóg, pomimo naszych upadków?
Psalm 23 na dzień dzisiejszy pięknie mówi o Bogu.
Pan jest moim pasterzem:
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
(…)
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.
Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną
Amen.
B.P.


 

15 marca 2024 roku Piątek

(J 7, 1-2. 10. 25-30)
Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić.
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».
A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

KOMENTARZ:

..my wiemy, skąd On pochodzi…
Bywa, że niektórzy ludzie próbują poznać Boga używając naszych ludzkich metod badania. Próbują określić wysokość, długość i szerokość.
I nie ma w tym nic dziwnego. Jednak głupotą może być poprzestawanie tylko na tych metodach. A pychą może być twierdzenie my wiemy, skąd On pochodzi.
Już ziemska działalność Jezusa pokazała, że trzeba szczególnej łaski, aby pojąć dzieła Boga. Wobec czego nie linijką można pojąc Chrystusa, ale pokorą i miłością. Pokorą, opartą na tym jak mało wiem. Miłością opartą na przyznaniu się do własnej niedoskonałości.
Amen.
B.P.


 

14 marca 2024 roku Czwartek

(J 5, 31-47)
Jezus powiedział do Żydów: «Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał.
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?
Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakże moim słowom będziecie wierzyli?».

KOMENTARZ:

… nie chcecie przyjść do Mnie…
Wstrząsające Słowa. I jest w nich prawda, jakiej doświadczamy i dziś.
Tragiczna prawda, której my doświadczamy, ale też prawda, której o wiele mocniej doświadcza Bóg. Ojciec wszelkiego stworzenia- odrzucany przez to stworzenie.
Dlaczego człowiek bardziej umiłował ciemność niż światło?
Dlaczego, choćby przed niektórymi ludźmi stanął Mojżesz – to nie uwierzą?
Te pytania zadawał już Jezus. Te pytania zadaje człowiekowi Bóg.
Odpowiedź jest w tym co dziś mówi Chrystus.
…nie chcecie przyjść do Mnie…
Bywają ludzie, którzy nigdy nie będą chcieli przyjść do Boga.
Twierdząc, że na tym polega wolność wyboru człowieka. W pewnym sensie tak.
Jednak nie jest to prawdziwa wolność, tylko jej fałszywy obraz. Podrobiony.
Prawdziwa wolność to wolność wyboru Boga. To wolność wyboru życia nie śmierci.
Amen.
B.P.


 

13 marca 2024 roku Środa

(J 5, 17-18)
Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat.
Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam».
Dlatego więc Żydzi tym bardziej usiłowali Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.

KOMENTARZ:

Ojciec mój działa…
Niektórzy ludzie zarzucają Bogu, że stworzył świat, stworzył człowieka – i porzucił.
To jest ogromny brak rozumienia Boga i tego co robi.
Największym dowodem na to, jak bardzo Bóg angażuje się w świat – jest osoba Chrystusa.
Jezus mówi o Bogu: Ojciec mój działa i jest to prawda niezaprzeczalna.
To człowiek próbuje swój brak działania, brak nawrócenia- usprawiedliwiać na wszelkie sposoby, nierzadko zrzucając winę na Boga.
Ojciec mój działa… to tak jakby Chrystus mówił Ojciec mój kocha…
Amen.
B.P.