Komentarze do Słowa 

 

Nasze komentarze to miejsce, gdzie Zespół Fundacji oraz Osoby zaproszone będą umieszczać swoje komentarze do Czytań z dnia. Przyjęliśmy zasadę, że komentarze do Czytań będziemy zamieszczać od poniedziałku do piątku z wyjątkiem dni świątecznych.

Gorąco zachęcamy, aby kierując się zasadą przywołaną przez O.Amedeo Cenciniego - chwycić za pióro bądź zasiąść do klawiatury i tworzyć komentarze do Słowa, na własny użytek, ponieważ pisanie jest najwyższą formą myślenia. Można być bardzo głęboko zaskoczonym, tym co zostanie napisane oraz tym jak bardzo ta forma rozważania Słowa będzie pogłębiać nasze życie duchowe.


 

 

 

 

 


 

12 kwietnia 2024 roku Piątek

(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.
Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.
Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?». A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.
Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».
Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?».
Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.
Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

KOMENTARZ:

Jest tu jeden chłopiec…
Czy ten chłopiec mógł myśleć, że jego dar w postaci pięciu chlebów jęczmiennych i dwóch ryb nakarmi pięć tysięcy mężczyzn?
Zaprawdę nikt tak nie myślał, z wyjątkiem Boga.
Warto pamiętać, że nasze małe dary, takie które na pozór wydają się bez znaczenia, w rękach Boga, zmieniają świat.
Dlatego nigdy nie można tracić nadziei.
Amen.
B.P.


 

11 kwietnia 2024 roku Czwartek

(Dz 5, 27-33)
Gdy słudzy przyprowadzili apostołów, stawili ich przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Surowo wam zakazaliśmy nauczać w to imię, a oto napełniliście Jeruzalem waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas odpowiedzialność za krew tego Człowieka?».
«Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr, a także apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».
Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić.

KOMENTARZ:

Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.
Jaka może być reakcja człowieka naprawdę?
Faktycznie są dwa warianty. Pierwszy nawrócić się, zmienić swoje postępowanie, pozyskać życie i szczęście. Drugi wariant to trwać w uporze, odrzucić prawdę w imię własnych interesów i dobrego samopoczucia wynikającego z tego, że człowiek sam o sobie dobrze myśli, chociaż to nie ma nic wspólnego z prawdą.
Dziś Sanhedryn wybrał , po to, aby zachować swój status, chcieli zabić i zabijali.
W sytuacjach trudnych, w sytuacjach kiedy dobija się do nas prawda … trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.
Amen.
B.P.


 

10 kwietnia 2024 roku Środa

(J 3, 16-21)
Jezus powiedział do Nikodema:
«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

KOMENTARZ: 

A sąd…
Benedykt XVII tak to ujął w Encyklice SPE SALVI (p.45):
Wraz ze śmiercią decyzja człowieka o sposobie życia staje się ostateczna – to życie staje przed Sędzią. Decyzja, która w ciągu całego życia nabierała kształtu, może mieć różnoraki charakter. Są ludzie, którzy całkowicie zniszczyli w sobie pragnienie prawdy i gotowość do kochania. Ludzie, w których wszystko stało się kłamstwem; ludzie, którzy żyli w nienawiści i podeptali w sobie miłość. Jest to straszna perspektywa, ale w niektórych postaciach naszej historii można odnaleźć w sposób przerażający postawy tego rodzaju. Takich ludzi już nie można uleczyć, a zniszczenie dobra jest nieodwołalne: to jest to, na co wskazuje słowo piekło. Z drugiej strony, są ludzie całkowicie czyści, którzy pozwolili się Bogu wewnętrznie przeniknąć, a w konsekwencji są całkowicie otwarci na bliźniego – ludzie, których całe istnienie już teraz kształtuje komunia z Bogiem i których droga ku Bogu prowadzi jedynie do spełnienia tego, czym już są.
Amen.
B.P.


 

9 kwietnia 2024 roku Wtorek

(J 3, 7b-15)
Jezus powiedział do Nikodema:
«Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
Na to rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?».
Odpowiadając na to, rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, co widzieliśmy, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne».

KOMENTARZ:

…powtórnie narodzić…
Gdyby słyszymy te Słowa- w ich wymowie duchowej- też jesteśmy zaskoczeni pomimo tego, że człowiek współczesny jest bogatszy o dwa tysiące lat rozważań i medytacji nad Słowem Bożym. Bogatszy o ludzi świętych, którzy przybliżali nam Chrystusa i Jego Słowo.
…powtórnie narodzić…
To tylko świadczy o tym jak to Słowo jest ciągle aktualne. I nam Chrystus mówi, że trzeba się powtórnie narodzić. I dwa tysiące lat rozważań nie wystarczą jeśli człowiek w sercu nie poczuje, że powinien, nie musi, ale właśnie powinien, dla własnego dobra, zmienić sposób myślenia i nawrócić się. Zmienić cele życiowe.
Amen.
B.P.


 

8 kwietnia 2024 roku Poniedziałek

(Łk 1, 26-28)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami».

KOMENTARZ:

Bądź…
Jacy jesteśmy? Co dla nas jest ważne? Do czego dążymy? Czego pragniemy? Jakie są nasze intencje? Czy kochamy? Czy Bóg jest dla nas ważny?
Problem nie jest wtedy, kiedy nie potrafimy odpowiedzieć na te pytania.
Problem na poziomie katastrofalnym jest wtedy, kiedy sobie w ogóle tych pytań nie zadajemy.
Maryja „była” , dlatego wydała na świat najpiękniejszego z synów ludzkich (Ps 45,3).
Amen.
B.P.


 

5 kwietnia 2024 roku Piątek

(J 21, 1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?».
Odpowiedzieli Mu: «Nie».
On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!». Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!». Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

KOMENTARZ:

Dzieci, macie coś do jedzenia?
Chrystus ponownie pyta: macie coś do jedzenia? Jednak tym razem to pytanie nie dotyczy Jego, ale jest skierowane do uczniów. Jezus pyta czy mają się czym posilić.
Oczywiście jest poranek, uczniowie są głodni, nic nie złowili, jednak na to pytanie należy też spojrzeć głębiej. Nie tylko na nasze potrzeby fizyczne, ale również na potrzeby duchowe.
Czy mamy czym się posilać duchowo i to robimy?
W czasie kuszenia Jezus tak odpowiedział szatanowi: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych» (Mt 4,4).
Warto o tym pamiętać w pogoni codzienności. Potrzebujemy do życia nie tylko chleba.
Amen.
B.P.


 

4 kwietnia 2024 roku Czwartek

(Łk 24, 35-48)
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.
A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!».
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?». Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.
Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».

KOMENTARZ:

Pytanie Boga: Macie tu coś do jedzenia?
A gdyby to było pytanie skierowane do nas?
A gdyby to było pytanie skierowane do naszego niedowiarstwa?
Warto zadać sobie takie pytanie. I zostawić je w zawieszeniu nie odpowiadając od razu.
Uczniowie mieli rybę i dzięki temu mogli zobaczyć to, co zobaczyli i uwierzyć.
Zaprawdę w bardzo różnych okolicznościach rodzi się wiara.
Amen.
B.P.


 

3 kwietnia 2024 roku Środa

(Łk 24, 13-27)
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.
On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?». Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».
Zapytał ich: «Cóż takiego?».
Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?». I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

KOMENTARZ:

…sześćdziesiąt stadiów…
Chrystus przez cały okres swojej działalności był w drodze. Jak sam mówił o sobie: Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć (Łk 9, 58).
Również my całe życie jesteśmy w drodze i chociaż mamy, na ogół, gdzie głowę oprzeć, to duchowo jesteśmy w drodze. Czasami to długa droga, czasami krótka, zmieniamy się i dojrzewamy. Czasami jednak nie chcemy wejść w wiek dojrzały. Tak było z uczniami podążającymi do Emaus. Uciekali, chowali się przed rzeczywistością zmartwychwstania Jezusa. Jednak Chrystus nie pozostawia swoich uczniów, nie obraża się i nie odwraca. Ponowienie rusza z nimi w drogę.
…sześćdziesiąt stadiów…to około 11 kilometrów. Krótki odcinek na nawrócenie, ale wystarczający, bo odbyty z Jezusem.
Amen.
B.P.


 

2 kwietnia 2024 roku Wtorek

(Dz 2, 36-41)
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów: «Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!».
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.

KOMENTARZ:

…przejęli się do głębi serca…
Dzieje Apostolskie to nadzwyczajne świadectwo tego, co wydarzyło się po Zmartwychwstaniu Jezusa. Jak w niezwykły sposób zaczęła się rozwijać wspólnota Kościoła. Jak bardzo słyszalne było Słowo wypowiadane przez Piotra w Duchu Świętym. Jak zmienił się Piotr z prostego rybaka w nadzwyczajnego mówcę, porywającego tłumy dla Chrystusa. To wprost porażające zmiany.
W Ewangelii Jana zapiano Słowa Jezusa: Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was (J 16,7).
I te Słowa sprawdzają się w zupełności. Ludzkie serca nawracają się w wyniku działania Ducha Świętego.
…przejęli się do głębi serca…
A dziś? Czy to jest możliwe? Wszystko jest możliwe u Boga, który zna czas i miejsce.
Amen.
B.P.


 

27 marca 2024 roku Środa

(Iz 50, 4-9a)
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?

KOMENTARZ:

Jaki jest cel życia człowieka Boga?
…bym umiał pomóc strudzonemu…
Taki był również cel Chrystusa. Pomóc człowiekowi w poznaniu głębokiego wewnętrznego znaczenia życia, czytanego w kontekście nadziei.
Benedykt XVI w SPE SALVI tak napisał:
Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie. Mroczne wrota czasu, przyszłości, zostały otwarte na oścież. Kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostało mu dane nowe życie.
Chrystus dał nam nowe życie. I za kilka dni ta wielka nadzieja zostanie nam przypomniana.
Otwórzmy serca i umysły na ten fakt.
Amen.
B.P.